Kate1 Kate1
543
BLOG

Większość Polaków jest przeciwna pomocy dla frankowiczów

Kate1 Kate1 Polityka Obserwuj notkę 76

 

Tak wynika z sondażu zrealizowanego przez panel badawczy Ariadna dla tajnikipolityki.pl.

Czy Twoim zdaniem polski rząd powinien stworzyć program, który zakładałby wykorzystanie środków publicznych do pomocy osobom posiadającym kredyt hipoteczny we franku? Takie pytanie zadano 1040 dorosłym Polakom.

Połowa osób badanych (54 proc.) była przeciwna temu, aby polski rząd stworzył program, który zakładałby wykorzystanie środków publicznych do pomocy osobom posiadającym kredyt hipoteczny we franku. Co czwarty ankietowany (27 proc.) był zwolennikiem tego rozwiązania. Pozostali (19%) nie wyrazili swojej opinii.

Komentarz dra Norberta Maliszewskiego, ekperta zajmującego się zachowaniami politycznymi:

Rząd PO-PSL nie może być bierny w sytuacji problemów „frankowiczów” z tego powodu, iż najwyższy odsetek osób zadłużonych we franku, to jego zwolennicy. Wpływ złej sytuacji kredytobiorców we franku ma konsekwencje dla bieżących ocen, ale też i jest mechanizm długofalowy, bardziej niebezpieczny dla PO.

Wpływ długofalowy to kwestia zasobności portfela (lodówki) "frankowiczów" i głosowania na partie rządzące. Wpływ przysłowiowej „zasobności lodówki” na zachowania wyborcze badał amerykański politolog Gregory Markus. Z analizy rezultatów wyborów wynika, że elektorat nagradza rządzących za czas prosperity ponownym głosowaniem, a karze za gospodarcze kryzysy. Model głosowania „lodówkowego” na tyle dobrze pozwalał przewidywać wyniki wyborów, że Markus uznał zabiegi wizerunkowe za zbędną obsesję polityków.

Model głosowania „lodówkowego” sprawdzał się w dojrzałych demokracjach, ale nie zawsze w Polsce. W 2005 roku panowała prosperity, więc SLD wedle paradygmatu lodówkowego powinien zostać nagrodzony dużym poparciem społecznym. Afera Rywina pogrążyła jednak tę partię. Zasobność lodówki miała owszem znaczenie, ale w przypadku rozgrywki pomiędzy PO i PiS. W pamiętnej reklamie PiS - półki, które rzekomo miały opustoszeć za przyszłych rządów PO, być może miały większy wpływ na rezultat wyborów niż historia o dziadku Tuska z Wehrmachtu.

Jeśli przysłowiowe lodówki, portfele "frankowiczów" opustoszeją, to zgodnie z przewidywaniami Markusa, nie będą oni skłonni głosować na partie rządzącą. Nie znaczy to też, że automatycznie zagłosują na którąś z partii opozycyjnych. Te, w oczach wyborców PO, mają nikłą kompetencję w rozwiązywaniu ich problemów. Niemniej jednak, ci franowicze, którym „żyje się gorzej”, mogą podczas wyborów pozostać w domu, o czym doskonale powinna wiedzieć partia rządząca.

 

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sondaz-czy-rzad-powinien-pomoc-frankowiczom/g6vtq

 

No proszę, jaka ważna okazuje się lodówka.
Teraz rozumiem dlaczego taką aferę wywołała 10 lat temu słynna reklama PiS, ona rzeczywiście mogła przeważyć szalę.

A jeśli chodzi o frankowiczów, mam mieszane uczucia.
Bardzo mi ich szkoda, ale to były ich prywatne, samodzielne decyzje.

Kate1
O mnie Kate1

<script id="_wau6q4">var _wau =                <script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka