Rząd zyskuje dostęp do baz wyroków sądowych. To niebezpieczny precedens zagrażający obywatelskiej wolności.
Minister sprawiedliwości i jego urzędnicy zapewniają sobie właśnie ogromne uprawnienia, które grożą nadużywaniem władzy wobec obywateli. Będą mogli sięgnąć do bazy online orzeczeń i sprawdzić szczegółowo nie tylko, czy ktoś popełnił przestępstwo, ale np. protokoły z rozpraw rozwodowych czy o ustalenie ojcostwa, dane osobowe podsądnych dotyczące np. preferencji seksualnych czy to, dlaczego upadła firma danego obywatela.
Jeśli zatem ktoś stanie się osobą niewygodną, na którą trzeba znaleźć haka, może podlegać sprawdzeniu.
W tej sprawie alarmują sędziowie. – To gorzej niż za komunizmu – ocenia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Iustitia. – Wtedy przynajmniej oficjalnie nikt nie miał takiego prawa.
Sejm uchwalił przepisy pod hasłem zwiększenia nadzoru nad sądami – miały pomóc w walce z nieprawidłowościami w orzekaniu. Ale przeciwko nowemu prawu wystąpił generalny inspektor ochrony danych osobowych, domagając się wręcz ich usunięcia. Protestowali też sędziowie. Bezskutecznie.
– Jestem przekonany, że ma to służyć szukaniu haków – uważa Strączyński. Podkreśla, że w takich zbiorach znajdują się dane wrażliwe, dotyczące spraw osobistych (o rozwód, sprawy rodzinne itd.). Jeśli trzeba będzie znaleźć sposób na niewygodnego posła, sędziego czy polityka, pod ręką będzie baza. Wystarczy, że jakakolwiek sprawa danej osoby trafi do sądu.
– Jest coś jeszcze bardziej niepokojącego – mówi Łukasz Piebiak, sędzia z Warszawy. – Sędziowie gospodarczy mają dostęp do tajemnic firm. Co jeśli one wypłyną i spowodują idące w miliony szkody? – pyta sędzia.
Nowe przepisy trafią teraz do podpisu prezydenta.
http://prawo.rp.pl/artykul/757968,1181495-Haki-z-akt-w-rekach-ministra.html
Rząd powoli zmienia się w Wielkiego Brata :)
Inwigilacja, wgląd do akt sądowych, będą wiedzieć wszystko o każdym z nas.
I w razie potrzeby będą mogli wyciągnąć haki ;)
Pisowcy- drżyjcie!
Komentarze