Zabawię się w grafologa :)
Dostałam od kolegi te dwa skany domniemanych donosów Wałęsy z prośbą, żeby zaprezentować je w notce na S24.
Zeskanowane dokumenty pochodzą z teczki "Bolka" znalezionej u gen.Kiszczaka
Według mojego znajomego żaden z dwóch donosów nie jest autentycznym pimem Wałęsy, oba są podrobione, w dodatku przez dwie różne osoby.
Górny skan to pokwitowanie odbioru 600 zł od pracownika SB z dn. 22.10.1971 r.
Dolny to fragment zobowiązania do współpracy z SB i przybrania pseudonimu "Bolek" z dn.21.12.1970 r.
Na pierwszy rzut oka widać, że podpisy "Bolek" na obu dokumentach są różne.
Odmiennie napisane są wszystkie litery, szczególnie- L, E i K
Zupełnie odmienne jest pismo całych obu dokumentów.
Szczególnie dziwi to, że na wcześniejszym zobowiązaniu pismo jest pewne i wyrobione, na pózniejszym o rok pokwitowaniu pismo jest niewyrobione, niepewne i niezdarne.
Poszczególne litery też wyraznie się różnią.
Skąd taki regres?
Do przemyślenia dla wszystkich :)
Acha, zastanawiam się jeszcze, czy dokumenty z teczki gen.Kiszczaka były badane na obecność odcisków palców Wałęsy?
Bo nic na ten temat w ekspertyzach nie wspomniano.
@All
Dziękuję za komentarze.
Szkoda, że nikt nie pokusił się o analizę porównawczą obu pism :)
@Dorcia Kowalski
Dzięki, to prawda.
Jednak tutaj różnica jest ewidentna, wcześniejsze pismo zdecydowane i zamaszyste, rok później- co się stało? - pokwitowanie napisane jest tak jakby z trudem stawiała każdą literę osoba dopiero ucząca się pisać.
@Ort Jang- O! Dżentelmen!
@Waw Siedem-Pięć
Dzięki za merytoryczny komentarz.
Jeśli mogła być jedna fałszywka, to mogło też być ich więcej.
Nawet wszystkie :)