Kate1 Kate1
286
BLOG

Polska rajem dla fałszerzy (wczoraj i dziś)

Kate1 Kate1 Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


Kiedy w rozmowie twierdzę, że dokumenty "Bolka" zostały sfałszowane, spotykam się często z ironicznym uśmieszkiem.
A tymczasem fałszowanie dokumentów było i jest w Polsce powszechne.
Są też mistrzowie fałszerstwa, którzy robią to tak doskonale, że nie sposób odróżnić podróbki od oryginału.

Kilka dni temu w siedzibie PAP odbyła się debata pt. „Oszust to ma klawe życie, czyli dokumenty publiczne poza kontrolą”,
dotycząca fałszowania dokumentów publicznych i sposobów ich zabezpieczenia. 
Wzięli w niej udział: wiceminister MSWiA Tomasz Zdzikot, przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, a także środowisk sędziowskich, komorniczych, notarialnych i ekspertów kryminalistyki.
Wszyscy zgodnie przyznali, że w Polsce istnieje duży problem z podrabianiem dokumentów.
Dowodem na to była ostatnia fala podrobionych aktów wykonawczych wykryta przez Krajową Radę Komorniczą.
 
– To były rewelacyjnie podrobione dokumenty – przyznał dr Rafał Łyszczek, wiceprezes Krajowej Rady Komorniczej.

Zgodnie z danymi statystycznymi MSWiA, w Polsce w latach 2010-2015 ujawniano przeciętnie 60 tys. podrobionych dokumentów rocznie.
Jednak jak zauważył dr hab. Mieczysław Goc, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego, rzeczywista liczba takich przestępstw jest nieznana i może być znacznie wyższa.
Najczęściej podrabiane są wypisy aktów notarialnych oraz sądowe tytuły wykonawcze.
Fałszerstwu może podlec jednak każdy dokument od dowodu osobistego po kartę honorowego krwiodawcy.

Jednak trwają już intensywne prace nad projektem ustawy o dokumentach publicznych, której celem jest stworzenie rozwiązań systemowych regulujących ten proceder.


https://www.wprost.pl/gospodarka/10042356/60-tys-falszowanych-dokumentow-rocznie-Wiceminister-przyznaje-ze-jest-problem.html

A jak było w PRL-u?

Znając  "przedsiębiorczość" Polaków- niewątpliwie nie inaczej, tym bardziej że kontrole nie były tak ułatwione jak dzisiaj, dzięki komputeryzacji.
Znajomy, który w PRL-u był audytorem w MON powiedział wprost:

"żeby mnie nie sfałszowali pisałem piórem i specjalnie spreparowanym atramentem (nie długopisem), a jeśli maszyna - niektore litery były nacięte, by nie dało się podrobić na innej maszynie.

Znaczyłem kartki ołówkiem kopiowym, i dokonywałem innych zabezpieczeń.

Takie byly czasy, ze mozna było podrobić wszystko i wszystko podrabiano.

Kiedy jezdziłem z kontrola nie byłem w stanie analizować dokumentów.

Nie miałem czasu, a dokumentów był stos."

Wieczorem albo jutro napiszę o preparowaniu kwitów na "Bolka".

@Jan Kowalski

Nie. Pierwsze kwity "znaleziono" w 1982 roku.

Kate1
O mnie Kate1

<script id="_wau6q4">var _wau =                <script id="_waumkc">var _wau = _wau || []; _wau.push(["dynamic", "3i6y8j7krw", "mkc", "c4302bffffff", "small"]);</script><script async src="//waust.at/d.js"></script>

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo