Już na zakończenie mojej serii o Wałęsie, bo chyba niestety nie udało mi się go obronić...
Intryguje mnie bardzo jedna sprawa.
Dlaczego Jarosław Kaczyński, który ma podobno życiorys bez skazy i duże zasługi dla "Solidarności", w 1990 roku lansował Lecha Wałęsę na Prezydenta, podczas gdy według niego Wałęsa był TW "Bolkiem"?
Dlaczego popierał na najwyższe stanowisko w wolnej Polsce człowieka, którego uważał za agenta SB?
A potem dłuższy czas pracował dla niego jako Prezydenta?
Wtedy przeszłość Wałęsy mu nie przeszkadzała i nie uważał jej za szkodliwą dla Polski?
Teraz Wałęsa jest wrogiem nr.1, a w 1990 roku był godzien najwyższych zaszczytów?
To był ten sam człowiek, z tym samym życiorysem!
Czy ktoś potrafi to wyjaśnić?
@- szkoda że nie mogę wycinać głupich i wulgarnych komentarzy
@
Ciągle nie rozumiem dlaczego Kaczyńskiemu teraz tak bardzo przeszkadza domniemany agenturalny epizod w życiu Wałęsy,
a w 1990 roku mu nie przeszkadzał?
@Waw Siedem-Pięć
Dziękuję za ciekawy komentarz.
Jednak ciągle mam wątpliwości :)
Dziękuję wszystkim za komentarze :)
Komentarze